czwartek, 28 lipca 2011

Niegrzeczna korespondencja

Dziś już coraz rzadziej wysyłamy listy pocztą tradycyjną – do okienka pocztowego oprócz pism urzędowych i formalnych (umowy, zawiadomienia, faktury) trafiają jeszcze tylko zaproszenia i widokówki z wakacyjnych wyjazdów (choć i te ostatnie wypierają często SMS-y i MMS-y). Tym bardziej więc powinniśmy zwracać uwagę na to, co wpisujemy na kopercie czy pocztówce po stronie adresata, i nie chodzi tu wcale o adres, ale o poprzedzającą go formułkę grzecznościową. Tę formułkę, która jest skrótem wyrażeń „Szanowna Pani”, „Szanowny Pan” czy „Szanowni Państwo” (choć można ten zbiór uzupełnić o bardzo rzadkie, ale możliwe formy „Szanowne Panie” czy „Szanowni Panowie”).
Widywany najczęściej na kopertach skrót Sz. P. jest niepoprawny – albo lepiej: nie spełnia norm grzeczności językowej. W intencji nadawców ma bowiem zastąpić kilka różnych pod względem rodzaju i liczby gramatycznej form, nie wskazując jednak wyraźnie, o którą z tych form chodzi. Nie jest zatem jednoznaczny, kłóci się z tendencją do precyzji w formułowaniu komunikatów (jedna z czterech tendencji decydujących o rozwoju języka). Owszem, uściśla go następująca po nim nazwa adresata (Anna Kowalska będzie Szanowną Panią, Krzysztof Nowak – Szanownym Panem, zaś Jadwiga i Jan Kozłowscy – Szanownym Państwem), ale z poprawnościowego punktu widzenia nie jest to argument wystarczający. Prawidłowe skróty to: Sz. Pani, Sz. Pan, Sz. Państwo (i ewentualnie: Sz. Panie, Sz. Panowie). Tylko tak pisząc, będziemy w zgodzie z normą i z grzecznością językową.
Przy okazji kilka słów poświęcić wypada korespondencji adresowanej do małżeństw i niepoprawnym formom w rodzaju: Anna i Jan Kowalski czy Maria i Grzegorz Stankiewicz. Jak już pisaliśmy nie raz: język polski jest językiem fleksyjnym, odmianie podlegają też zatem nazwiska. Formy Anna i Jan Kowalski są złe przede wszystkim dlatego, że mylące – logicznie myślący użytkownik języka zapyta bowiem od razu: „No tak, Jan jest Kowalski, ale jak wobec tego nazywa się pani Anna?”. Zatem tylko: Anna i Jan Kowalscy, Maria i Grzegorz Stankiewiczowie, Katarzyna i Krzysztof Nowakowie, Zuzanna i Zbigniew Stypułowie, Jadwiga i Jędrzej Kozłowscy itp. O pierwszeństwie imienia kobiety przed imieniem mężczyzny pisać już chyba... nie wypada.
Wiedza o tym, jak adresować listy, przydaje się nie tylko w naszych prywatnych relacjach, ale też – w stosunkach służbowych (firmowe życzenia świąteczne, zaproszenia na imprezy firmowe, listy gratulacyjne itp.). Nie jest to wiedza trudna, wystarczy zapamiętać kilka zasad, by naszą korespondencją nikogo nie urazić. Choćby ta korespondencja była czymś rzadkim i jedynie „odświętnym” – a może właśnie: przede wszystkim dlatego.

PS Polecamy wszystkim znakomitą książkę na temat grzeczności językowej wydanej przez WN PWN: Małgorzata Marcjanik „Mówimy uprzejmie”, Warszawa 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz