czwartek, 14 lipca 2011

Łacina daleko od kuchni (cz. 1)

W mediach trwa dyskusja na temat listy lektur szkolnych. Dyskusję toczy dwóch pisarzy: Janusz Rudnicki i Jerzy Pilch (więcej tutaj) i choć nie jest to temat z pierwszych stron gazet, to temperatury odmówić mu nie można. Nie chcemy wdawać się w spory, kto i dlaczego ma rację, a kto tej racji ma mniej lub nie ma jej w ogóle. temat jest bowiem ciekawy, ale słabo wpisuje się w listę zagadnień tego bloga. Dyskusję przywołujemy wszak z jednego powodu: w swoim ostatnim felietonie Janusz Rudnicki przypomniał nam o dziwnych czasem losach łacińskich wyrażeń, cytatów czy sentencji, które to powiedzenia przeniknęły do polszczyzny i tu zyskały nową formę lub nowe znaczenie. Postanowiliśmy zatem omówić kilka z takich łacińskich zdań i związków wyrazowych (wkrótce będzie zatem o notabene, o nomen omen czy o vice versa), a na pierwszy ogień weźmiemy przywołany przez Rudnickiego cytat z Jana Husa.
Rudnicki pisze: „Jeden czort wie, dlaczego u nas O, sancta simplicitas! zwykło się tłumaczyć jako »O, święta naiwności!«. Kiedy najzwyczajniej idzie tu o prostotę, tę mocno spowinowaconą z prostactwem”. Pisząc to, ma rację, choć niezupełną.
Przywołajmy kontekst: zdanie O sancta simplicitas! wypowiedział Jan Hus, widząc chłopa dokładającego drew do stosu, na którym miał zostać spalony ojciec husytyzmu (więcej tutaj). Wydarzenie to zresztą niedawno miało swoją rocznicę (Husa spalono 6 lipca 1415 roku).
Simplicitas to w języku łacińskim „prostota, skromność, otwartość, naturalność, szczerość” („Słownik łacińsko-polski", PWN, Warszawa 1988). Nie jest to zatem naiwność, ale nie jest to też ta prostota, której blisko byłoby prostactwu! Husowi chodziło w tym okrzyku o prostotę oznaczającą działanie bez komplikowania go sobie zbytnim rozważaniem wszelkich „za” i „przeciw”, „skąd" i „dokąd", „dlaczego" i „po co". Tej prostocie blisko jest do cnoty chwalonej w Nowym Testamencie: prostota serca pozwala maluczkim przychodzić do Boga, a Ojcowie Kościoła mówili o simplex dives, czyli „bogatej prostocie”, kryjącej w sobie wielkość rzeczy, będących dziełem Boga (więcej tutaj). Hus w swoim zawołaniu zawarł zatem aluzję, ironiczną zapewne, do owej prostoty.
Zobaczmy zresztą do innych języków – tam zdanie O sancta simplicitas! tłumaczy się właśnie jako „O święta prostoto!”. Tak jest chociażby w czeskim (Svatá prostoto!, a nie: Svatá naivnosti!), węgierskim (zobacz tutaj), rosyjskim (zobacz tutaj), angielskim (zobacz tutaj) czy francuskim (tutaj).
Pewnie Polacy nie zmienią już tłumaczenia sentencji Jana Husa – zdanie to choć czerpane z łaciny, jednego z języków martwych, zyskało w polszczyźnie nowe własne życie. Czy to dobrze? W podobnych przypadkach namawialibyśmy Państwa raczej do myślenia niż do prostoty serca. I do tego namawiać będziemy konsekwentnie, m.in. w ramach cyklu postów poświęconych zdaniom i wyrażeniom czerpanym z łaciny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz