środa, 28 sierpnia 2013

Kurdwanowie bawią się pod koniec lata

Początek września to w jednej z krakowskich dzielnic (Kurdwanów Nowy) czas wesołej zabawy dla osiedlowego ludu, zabawy ochrzczonej przez jej organizatorów (Rada Dzielnicy XI i Spółdzielnia Mieszkaniowa „Kurdwanów Nowy”) jako Festyn „Jesień Kurdwanów”. Nazwa to zadziwiająca, która każe nie tylko osiedlowemu ludowi zapytać: kim jest nieznany szerzej krakowski lud Kurdwanów? A dalej każe się zastanawiać: czego można się spodziewać po tak nazwanej imprezie? Turnieju gier jaskiniowych? Targów średniowiecznych rzemiosł? Degustacji przedziwnych zielnych naparów?

Nie wiemy, co kierowało organizatorami festynu, kiedy wybierali nazwę tej – skądinąd całkiem sympatycznej – osiedlowej zabawy. Może chodziło im o to, że nazwa „Jesień kurdwanowska” czy „Kurdwanowska jesień” kojarzyłaby się raczej z imprezą dla seniorów albo z poważnymi koncertami muzyki zgoła niepopularnej? Może nazwę „Jesień na Kurdwanowie” trudno było zakomponować na plakacie z programem wydarzenia? Albo – wydała się komuś za smutna, za jesienna właśnie, a impreza ma raczej charakter optymistyczny – to taki ostatni akcent lata i informacja dla ludu: „Wróciliście z wakacji? No to zobaczcie: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej – a w dodatku jakże wesoło!”?

Niestety, nie wiemy, co myśleli pomysłodawcy nazwy, bo nie mieliśmy szczęścia uczestniczyć w owej burzy mózgów, której efektem jest nazwa „Jesień Kurdwanów”. Ale wiemy jedno: nazwa „Jesień Kurdwanów”, zapisana w ten właśnie sposób, bez myślnika, spójnika czy przyimka, jest po prostu dziwaczna i myląca. Jest niejednoznaczna i zamiast promować osiedlowy festyn, daje hasło do żartów.

Przy okazji warto krótko omówić pochodzenie nazwy Kurdwanów – najpewniej wywodzi się ona od rzeczownika „kurdwan/kurdyban” oznaczającego: 1. rodzaj drogiej skóry wyprawnej; 2. roślinę, kurdybanek, bluszczyk ziemny (więcej na ten temat w Słowniku XVII w. PAN – tutaj).