niedziela, 15 maja 2011

Dziękujemy wam, PKP!

O tym, że PKP ma problemy z liczeniem, można przekonać się, słuchając rozmaitych zapowiedzi – na dworcach czy w pociągach. Oto nasze ostatnie „znaleziska”.
Stacja Gdańsk Główny, piękne majowe popołudnie, jeden pociąg się spóźnia, drugi jednak przyjeżdża o czasie. Z megafonu wydobywa się komunikat: „Do dnia trzydziesty pierwszy maja na odcinku (...) honorowane są bilety SKM”.
Pociąg relacji Gdynia – Kraków, godzina wieczorna, tuż za dworcem Warszawa Zachodnia. Kierownik pociągu budzi zaspanych pasażerów, donosząc uprzejmie: „Planowy przyjazd do stacji Kraków Główny godzina zerowa zero dwa”.
Ogłoszenie pierwsze mówi nam, że w odróżnieniu od przeciętnego Kowalskiego Polskie Koleje Państwowe wiedzą, że w datach miesiąc należy odmienić i postawić w dopełniaczu (uff!), ale nie wiedzą, że odmienia się także liczebnik określający dzień, nawet jeśli poprzedzony jest on – zupełnie niepotrzebnym skądinąd – wyrażeniem „do dnia”.
Ogłoszenie drugie oznacza z kolei, że Polskie Koleje Państwowe tak dobrze znają liczebniki porządkowe (w mianowniku! – zob. ogłoszenie 1.), że używają ich nawet jako określenia północy. (Według innej interpretacji: skoro w PKP jest godzina zerowa, to i każda inna jest niepewna; już wiemy zatem, skąd spóźnienia).
Nie pozostaje nam nic innego, jak podziękować PKP – za to, że są i dają nam tematy do rozważań.

PS 1. Informacja dla zdezorientowanych kolejarzy: 1. ogłoszenie pierwsze powinno brzmieć „Do trzydziestego pierwszego maja (...)” i byłoby idealnie. 2. ogłoszenie drugie mogłoby być np. takie: „Planowy przyjazd do stacji Kraków Główny dwie minuty po północy”.
PS 2. Informacja dla zdezorientowanych niekolejarzy: choć zapisujemy godzinę 0:02, nie możemy jej czytać jako „godziny zerowej” (podobnie jak nie ma lat zerowych – jak swego czasu niektórzy chcieli nazywać pierwszą dekadę XXI wieku). Możliwe wyjście z sytuacji to użycie właśnie nazwy „północ”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz