środa, 18 maja 2011

Anielski PR

Na naszą skrzynkę przyszedł newsletter z jednego z serwisów poświęconych public relations. Newsletter krzyknął do nas tematem wiadomości: „Bez anielskiego w PR ani rusz! Ostatnie 2 dni zapisów!!!”. Hm, pomyśleliśmy, o co tu może chodzić? O anielski spokój? Anielski śpiew? Anielski orszak? Anielski włos czy głos? Było dla nas przecież jasne, że i my chcemy - musimy! - mieć to anielskie coś. Tylko co to jest??!
Rozbudzona tak ciekawość szybko jednak ulotniła się i ustąpiła miejsca poirytowaniu. Anielski (spokój/ śpiew/ orszak/ głos/ włos...) okazał się bowiem angielskim (językiem) i cały czar prysnął.
Dla autorów newslettera mamy pomysł na temat kolejnego biuletynu (i szkolenia): „Polski – poznaj, zanim wylecisz (z branży). Zapisy trwają!”. A wszystkim PR-owcom życzymy sukcesów - co i rusz :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz