środa, 14 stycznia 2015

Śledztwo jak się patrzy

Zabawiłam się wczoraj w detektywa – przedmiotem poszukiwań było słówko patrzeć (przy czym nie chodziło wcale o oboczność form „patrzeć/patrzyć"), a impulsem do wertowania słowników i zasobów internetu było pozornie proste pytanie mojego kolegi: „Jak się powinno mówić – patrzeć czy patrzeć się?”. I ponieważ odpowiedź, której szybko udzieliłam („Oczywiście patrzeć. Bo patrzeć się to błąd”), wydała mi się zbyt intuicyjna, postanowiłam zbadać problem głębiej, zupełnie nie spodziewając się, że będzie to śledztwo tak trudne, a jego rezultat okaże się wcale niejednoznaczny.
Pierwszy trop poprowadził mnie ku stwierdzeniu, że „patrzeć się” to regionalizm. Potwierdzają to niektóre słowniki (np. Współczesny słownik języka polskiego pod red. B. Dunaja, Warszawa 1996; Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny pod red. H. Zgółkowej, Poznań 2000) czy poradniki językowe (choćby J. Bralczyk, Mówi się, Warszawa 2008, s. 209), nie notując wszak, z którego obszaru Polski miałby ów regionalizm pochodzić. Jedyne miarodajne źródło, tym razem internetowe (chodzi o Słownik gwary miejskiej Poznania opracowywany przy udziale poznańskiej redakcji WN PWN – zob. tutaj), wskazuje, że zwrotna forma czasownika patrzeć pochodzi z terenów Wielkopolski.
I to mnie zaniepokoiło. Kolega wszak pochodzi z Krakowa, pytanie zainspirowały jego rozmowy prowadzone z krakusami (i jego spory na omawiany temat z krakowianami właśnie), skąd więc ten Poznań i ta Wielkopolska?
Drugim wątkiem śledztwa stało się zatem zakwalifikowanie formy patrzeć się jako dopuszczalnej jedynie w języku potocznym. Takie, liberalne jak mi się początkowo zdawało, podejście też znajduje potwierdzenie w słownikach, chociażby w internetowym Słowniku języka polskiego WN PWN (zob. tutaj). Pomyślałam: skoro jest frazeologizm „jak się patrzy” – całkiem poprawny i oznaczający tyle co „świetny, doskonały; świetnie, należycie” – to może użytkownicy języka błędnie interpretują formę patrzeć się jako jedynie poprawną i stosują ją zawsze, nie zważając na to, że jest dopuszczalna tylko w wyżej wymienionym zwrocie. By się utwierdzić w tym przekonaniu, sięgnęłam do starszych słowników, a przede wszystkim do etymologii czasownika patrzeć, by wytropić pochodzenie zwrotu „jak się patrzy”.
I tu znów coś odkryłam. Coś, co jeszcze bardziej mnie zdumiało.
W Słowniku etymologicznym języka polskiego Aleksandra Brücknera trafiłam bowiem na informację, że istnieje poprawna (choć dziś już mocno przestarzała) konstrukcja patrzy mi się oznaczająca tyle co „należy mi się”. Konstrukcję tę w językach słowiańskich można znaleźć tylko w polskim i czeskim, od niej wywodzi się właśnie zwrot „jak się patrzy”. Potwierdzenia tej tezy dostarczają starsze (i całkiem stare) wydania słowników języka polskiego. Dostarczają też jednak jeszcze innych informacji.
Trzeci trop w badaniach prowadzi bowiem ku stwierdzeniu, że forma patrzeć się jest... całkowicie poprawna, choć – powiedzmy to od razu – nie neutralna. Mówi o tym już pierwszy słownik języka polskiego, ten autorstwa Samuela Lindego, gdzie znajdziemy formę patrzyć się na coś i jej następującą definicję: „przypatrywać się, oczy wlepione mieć w kogo” (Słownik języka polskiego, S.B. Linde, t. II, cz. 2, Warszawa 1811). Inne słowniki polszczyzny (np. pod redakcją J. Karłowicza, A. Kryńskiego i W. Niedźwiedzkiego z 1908 r. czy pod redakcją W. Doroszewskiego z 1964 r.) notują nawet takie cytaty z literatury, jak zdania napisane przez Stanisława Staszica („Patrzy się na niego długo, podnosi oczy ku niebu i odchodzi”) czy Stefana Żeromskiego („Rozłożysty, nad lasy wyniesiony wierzchołek patrzy się z władczego cypliska w szerokie niziny”). Formę patrzeć się należałoby zatem definiować jako „patrzeć bardziej”, a występujący w niej zaimek „się” to nie tyle sygnał, że czasownik „patrzeć" jest zwrotny, ile wzmocnienie treści.

Jaka jest konkluzja?

Mówmy patrzeć, kiedy chodzi nam o wyrażenie zwyczajnej czynności („Na co tak patrzysz?”, „Popatrz – ładnie mi w tej sukience?”, „Janek patrzy na Gosię”, „Nie widzę, choć patrzę i patrzę”) – w ten sposób nikt nie zakwalifikuje naszej wypowiedzi jako mniej starannej (bo potocznej, dawnej czy regionalnej) ani jako zbyt ekspresywnej. Nie wzbraniajmy się jednak przed formą patrzeć się, ale pamiętajmy, by używać jej tylko wtedy, gdy chcemy wyraźnie zaznaczyć, że chodzi o patrzenie intensywne, o wgapianie się lub patrzenie, które ma ustalić wyraźną hierarchię (takie, w którym podmiot wyraźnie dominuje nad obserwowanym obiektem).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz